piątek, 22 marca 2013

Donkey Kong – czarny charakter czy skrzywdzone zwierzę?

Powiedzcie mi, znacie całą historię Donkey Konga? Pewnie większość z was zapamiętała to tak: „Duży, brązowy i bardzo zły goryl porywa dziewczynę głównego bohatera. Zabiera kobietę na szczyt pewnej konstrukcji, skacze kilka razy naruszając platformę by na koniec zrzucać beczki które mają zgładzić głównego bohatera.” Cóż za zła, wręcz OKROPNA małpa! Co nie? Czy aby na pewno?

A co gdybym powiedział wam, że Donkey Kong miał ku temu powody? Że za ogromną masą mięśniową skrywa się delikatne serce skrzywdzonego zwierzaka? I to skrzywdzonego nie przez byle kogo, bo przez… Mario!

W opisie fabuły gry komputerowej „Donkey Kong” zamieszczonej na rodzimej Wikipedii możemy przeczytać następujące słowa: „Tytułowy Donkey Kong to czarny charakter gry. Jest zwierzęciem należącym do głównego bohatera gry, stolarza o imieniu Jumpman. Postać ta później została nazwana Mario, a jej zawód zmieniono na hydraulika. Jumpman źle traktuje swojego pupila, w konsekwencji czego goryl w złości porywa ukochaną bohatera, która początkowo nazywana była Lady, a następnie Pauline.”

Mimo tego, że Wikipedię może edytować każdy, nie są to puste słowa. Znajdują one oparcie w angielskiej instrukcji obsługi gry gdzie wspomina się o tym, że Donkey Kong jest zwierzęciem Mario: „Donkey Kong is actually Jumpman's pet who was mistreated and, for revenge, kidnapped his girlfriend, the Lady.

Instrukcja nie mówi nam dużo o tym co Mario robił Donkey Kongowi – prawdopodobnie dlatego, że twórcy gry starali się zaoszczędzić szczegółów dzieciom grającym na automatach i Atari we wczesnych latach 80. XX wieku. Ja jednak dotarłem do „ekskluzywnych” zdjęć na których możemy zobaczyć goryla trzymanego w klatce.

Nie dość tego, że Donkey Kong jest zamknięty w klatce to ma kajdany na łapach. Widzicie jego smutny wyraz twarzy? A co w ręce trzyma Mario? Czyżby to był… bat? Tak, to BAT! Możemy sobie tylko wyobrazić jakie katusze musiało przechodzić zwierzę.

Tak, okazuje się, że Mario ma własnego „Mrocznego Pasażera”, „Ciemną stronę – jak zwał tak zwał. Nasz poczciwy hydraulik, w latach swojej młodości, znęcał się nad zwierzakiem którym powinien się opiekować. Odbiło się to na zachowaniu Donkey Konga co w konsekwencji doprowadziło do porwania Pauline. Czyżby poczciwy goryl chciał tylko zwrócić na siebie uwagę swojego, tak zwanego „opiekuna”? Czy może w końcu chciał zakosztować wolności?

Niestety i tego nie było mu dane. Mario ściga goryla po kolejnych platformach, przeskakuje beczki, ciągle się wspina, ma nawet dodatkowe życia (co za nieustępliwość) - ostatecznie zrzuca przerażoną małpę z wieżowca.

PS. Podczas pisania tego artykuły nie ucierpiała żadna małpa.

1 komentarz:

  1. Super podsumowanie. Poprawiłeś mi nastrój w poniedziałek :)
    Wcześniej tak na to nie patrzyłem :)

    OdpowiedzUsuń